Loading...
 

Komunikacja w związku/rodzinie, pracy, społeczeństwie

Ludzie potrzebują innych ludzi, aby zaspokoić podstawowe potrzeby fizjologiczne i psychologiczne. Muszą zatem sprawić, by inni dali im potrzebne do życia dobra bądź to dobrowolnie, bądź też ich do tego nie tyle zmusić (choć i tak się zdarza), co skłonić. Metody takiego nakłaniania nie zawsze bywają etyczne. Ludzie w każdym z tych przypadków muszą się ze sobą komunikować. Kierując się instynktem przetrwania, przede wszystkim staramy się, żeby inni nas nie „zabili”, dosłownie i w sensie przenośnym. To nam zazwyczaj nie wystarcza – chcemy, żeby ludzie nas lubili i byli wobec nas życzliwi. Aby tak się stało, powinniśmy przedsięwziąć konkretne działania i wykazać się odpowiednimi cechami osobistymi.

Lubimy ludzi, którzy dostarczają nam maksimum nagród przy minimum kosztów. Ta ogólna teoria ma swoje bardziej szczegółowe aspekty: takich, którzy mają podobne poglądy – w nagrodę zyskujemy potwierdzenie, że mamy rację, lubimy bardziej tych, z którymi choćby jakiś czas współpracowaliśmy – nagrodą jest wspólnota przeżyć, fakt, że nam pomagali, dzielili nasz trud. Zresztą przebywanie ze sobą zwiększa też tolerancję i redukuje uprzedzenia, a to ludzi do siebie zbliża. Lubimy także tych, z którymi łączy nas trudna sytuacja czy cierpienie. Lubimy wreszcie bardziej ludzi ładnych, niż brzydkich – nagrodą są pozytywne odczucia „estetyczne” [1]. Atrakcyjność fizyczna wiąże się ze zjawiskiem aureoli, polegającym na tym, że określona pozytywna cecha człowieka rzutuje na sposób postrzegania przez innych wszystkich pozostałych jego cech. Wiele badań dowodzi, że atrakcyjność fizyczna stanowić może źródło takiej właśnie „aureoli” [2].

Chociaż lubimy ludzi ładnych i chętniej im ulegamy, nie we wszystkich sytuacjach wygląd będzie kluczową zmienną wpływającą na stopień sympatii, jaką obdarzamy innych. Lubienie kogoś jest bowiem rezultatem wielu czynników, z których jednym z najważniejszych jest podobieństwo. Darzymy sympatią ludzi podobnych do nas „niezależnie od tego, czy podobieństwo dotyczy wyznawanych przekonań, cech osobowości i charakteru, stylu życia, czy doświadczeń życiowych [3]. Ze względu na podstawową ludzką potrzebę afiliacji, towarzystwa innych, często podporządkowujemy się im, aby zyskać akceptację. Dostosowujemy się do norm społecznych, czyli ukrytych (a czasem jawnych) reguł przyjętych przez grupę zachowań, wartości i przekonań, by ich członkowie darzyli nas sympatią [4]. Sięgamy zatem po konformizm, czyli takie zachowania – niekoniecznie wynikające z naszych osobistych przekonań – które pomagają nam uzyskać pochwałę, uniknąć śmieszności, upodobnić się do kogoś, kogo szanujemy, podziwiamy lub też usprawiedliwić jakieś nasze poczynania. Takie zachowania są po prostu rozsądne i sprawiają przyjemność – to nasza nagroda. Jak to robimy? Po pierwsze chwalimy innych i lubimy też być chwaleni. Pochwała jednak nie zawsze jest nagrodą. Gdy jest psychomanipulacją, czyli gdy chwalący nie robi tego szczerze, ale oczekuje jakiejś osobistej korzyści, sympatia do niego wygasa. Podobnie rzecz się ma z wyświadczaniem nam przysług: jeśli są one bezinteresowne, to lubimy te osoby, gdy jednak przysługa pociąga za sobą konieczność rewanżu lub gdy ludzie je świadczący odnoszą własne korzyści z takiego zachowania przestajemy ich lubić. Wiele eksperymentów potwierdza fakt, że aby samemu być lubianym, należałoby nie tylko robić coś dla innych, ale też umieć skłonić innych do tego, aby robili coś dla nas [5].

Dla pozyskania sympatii i akceptacji otoczenia nie mniej istotne są cechy naszej osobowości. Lubimy osoby szczere, kompetentne, inteligentne, energiczne etc. Zbytnia doskonałość zniechęca ludzi, konfrontuje ich bowiem z własną niedoskonałością. Popełniając celowo błąd możesz sprawić, że sympatia do ciebie wzrośnie, bo staniesz się dzięki temu bardziej ludzki, zjawisko to nazwano „efektem potknięcia” [6]. Rober Cialdini [7] sprawnie podsumowuje czynniki decydujące o wzajemnej sympatii – niezwykle istotnej dla procesu porozumiewania się między ludźmi. Oprócz już wymienionych (fizycznej atrakacyjności, podobieństwa, komplementowania) wskazuje także na aspekt związany z częstością kontaktów, zwłaszcza tych o przyjemnym charakterze, np. w czasie wzajemnej i udanej współpracy oraz na aspekt „znaności” – z reguły bardziej lubimy to, co znamy. Według tego autora elementem nasilającym sympatię do drugiego człowieka jest także jego skojarzenie z kimś lub czymś, co już lubimy.

Początkowa sympatia bywa wstępem do głębszych uczuć, które prowadzą do stworzenia trwałej relacji. Komunikowanie się w bliskim związku nie jest łatwe. Bogdan Wojciszke wskazuje na pułapki w komunikacji partnerów. Jedną z nich jest pułapka dobroczynności, czyli „zagłaskiwania kota na śmierć”. „Wydaje się, że otwarte wyrażanie negatywnych emocji i ocen może zdziałać więcej dobrego (…), niż stałe ich tłumienie i wypieranie się ich (…)” [8]. Podobnie rzecz się ma z bezkonfliktowością w związku. Konflikt celów, wartości i interesów jest nieuchronny w związkach, szczególnie gdy partnerzy bardzo się różnią od siebie. Unikanie konfliktów dla świętego spokoju „zagraża poważnie związkowi, uniemożliwiając partnerom zlikwidowanie źródła konfliktu, (...) pozbawia umiejętności porozumiewania się i czerpania radości z pojednania” [9].

Interesujące podejście do rozumienia procesu komunikowania w bliskich związkach i w komunikacji z innymi zaproponował Eric Berne. W przetłumaczonej na kilkadziesiąt języków pracy „W co grają ludzie” [10], po raz pierwszy wydanej w latach 60. XX w., przedstawia zagadnienie stosunków międzyludzkich w kategoriach tzw. analizy transakcyjnej. Omawia typowe sytuacje społeczne, ujmując je w konwencji "gier". Uczy sposobów poprawy wzajemnych kontaktów między ludźmi, pozwalając czytelnikowi lepiej zrozumieć zarówno siebie, jak i drugiego człowieka. Założenia jego koncepcji poddał interpretacji Zbigniew Nęcki [11]. Podkreśla on, że według Berne’a potrzeba kontaktu społecznego jest dla człowieka równie ważna, jak potrzeby biologiczne. Potrzeby aprobaty i uwagi ze strony innych są kluczowe. W niemowlęctwie kontakt odbywa się przez dotyk, a w późniejszym okresie za pomocą słów i komunikatów niewerbalnych. Już w dzieciństwie utrata satysfakcjonującej dziecko formy kontaktu z rodzicem powoduje nieświadome poszukiwanie innych form pozyskiwania uwagi i akceptacji otoczenia. Berne nazwał je „grami”. Jak podkreśla Nęcki, stosowanie tych gier w dorosłym życiu jest przejawem rozwinięcia patologicznej formy komunikacji. Zdrowa, dojrzała i skuteczna komunikacja dorosłych ludzi opiera się na zachowaniach, w których korzystamy z trzech umiejętności:

  • autorefleksji, świadomości tego, kim jesteśmy, jacy jesteśmy i jakie mamy ograniczenia,
  • wyrażania swobodnie naszych emocji bez potrzeby stosowania "gier", akceptujemy bowiem fakt, że jakieś nasze pragnienia i potrzeby nie będą zaspokojone przez innych z prostego powodu – nie muszą chcieć nam tego "dać",
  • intymności, czyli szczerości i otwartości, które pozbawione są ukrytych zamiarów i chęci wykorzystania partnerów w sposób egoistyczny.

Człowiek dojrzały sam kieruje świadomie swoim zachowaniem. W "grach" natomiast nieświadomie realizuje swoje potrzeby zdobywania uwagi i akceptacji, patologicznie manipulując innymi. Gier uczymy się we wczesnym dzieciństwie. Odkrycie i nazwanie ich, poddanie świadomej kontroli wymaga dużej pracy. W tym zadaniu często pomocna jest psychoterapia [12].

Zadanie 1:

Treść zadania:
Zastanów się, czy i w jaki sposób starasz się zyskać sympatię otoczenia?

Zadanie 2:

Treść zadania:
Przeczytaj książkę Erica Berne’a „W co grają ludzie” i zdefiniuj swoją najczęściej stosowaną „grę” społeczną.

Materiały dodatkowe

Źródło: TED, 10 ways to have a better conversation: Celeste Headlee at TEDxCreativeCoast, 08.03.2016 (dostęp 21.08.2020). Dostępne w Youtube: https://www.youtube.com/watch?v=R1vskiVDwl4(external link)

Bibliografia

1. Aronson, E.: Człowiek istota społeczna, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1998, s. 428.
2. Cialdini, R.: Wywieranie wpływu na ludzi. Teoria i praktyka, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk 2002, s. 157.
3. Byrne 1971 – cyt. za: Cialdini, R.: Wywieranie wpływu na ludzi. Teoria i praktyka, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk 2002, s. 159.
4. Aronson, E., Wilson, T. D., Akert R. M.: Psychologia społeczna, Wydawnictwo Zysk i S-ka, Poznań 2006, s. 218.
5. Aronson, E.: Człowiek istota społeczna, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1998, s. 436.
6. Aronson, E.: Człowiek istota społeczna, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1998, s. 440.
7. Cialdini, R.: Wywieranie wpływu na ludzi. Teoria i praktyka, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk 2002, s. 184.
8. Wojciszke, B.: Psychologia miłości, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk 2003, s. 160.
9. Wojciszke, B.: Psychologia miłości, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk 2003, s. 167.
10. Berne, E.: W co grają ludzie. Psychologia stosunków międzyludzkich, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2000.
11. Nęcki, Z.: Komunikacja międzyludzka, Oficyna Wydawnicza Drukarnia Antykwa, Kraków-Kluczbork 2000, s. 42-44.
12. Nęcki, Z.: Komunikacja międzyludzka, Oficyna Wydawnicza Drukarnia Antykwa, Kraków-Kluczbork 2000, s. 44.

Ostatnio zmieniona Środa 27 z Kwiecień, 2022 12:45:31 UTC Autor: Ewa Migaczewska
Zaloguj się/Zarejestruj w OPEN AGH e-podręczniki
Czy masz już hasło?

Hasło powinno mieć przynajmniej 8 znaków, litery i cyfry oraz co najmniej jeden znak specjalny.

Przypominanie hasła

Wprowadź swój adres e-mail, abyśmy mogli przesłać Ci informację o nowym haśle.
Dziękujemy za rejestrację!
Na wskazany w rejestracji adres został wysłany e-mail z linkiem aktywacyjnym.
Wprowadzone hasło/login są błędne.